‚Tain’t the Meat, …it’s the Cliché!

Jeżeli w historii amerykańskiego komiksu jest seria czy pismo które zyskało miano legendy to jest to EC comics i jego publikacje z początku lat pięćdziesiątych. Komiksowe horrory, westerny, SF czy opowieści wojenne zrewolucjonizowały sposób postrzegania obrazkowych historii, nie tylko przez fanów ale i resztę społeczeństwa. Stworzenie kodu komiksowego czy publikacja książki Fredrica WerthamaSeduction of the Innocent” były reakcją na twórczość autorów EC. Co prawda te wydarzenia, przynajmniej jeśli wierzyć autorowi biografii Ala Feldsteina opublikowanej przez IDW, miały równie wiele wspólnego z działaniami konkurencji EC na rynku publikacji komiksowych co ze społeczną reakcją na komiksy wydawnictwa. Niemniej jednak legenda wydawcy i twórców dla niego tworzących była żywa, czego dowodem również późniejsze kariery związanych z nim twórców czy wypowiedzi ówczesnych czytelników a później również komiksiarzy którzy nie ukrywali inspiracji komiksami EC.

Image

Wydawnictwo Fantagraphics postanowiło przypomnieć wszystkie historie z krótkiego okresu największej popularności EC Comics. Jako że EC kierowało swoje komiksy do różnych odbiorców i wydawało różne typy historii, począwszy od horroru poprzez kryminały do westernu i SF Fantagraphics postanowiło swoje reedycje pogrupować tematycznie. W ten sposób powstały antologie o tematyce grozy, jak ‚Taint the Meat… its the Humanity czy SF jak 50 Girls 50. Ponieważ autorzy EC Comics mieli również swoje preferencje i byli wyjątkowo płodni te antologie te to równocześnie zbiory komiksów poszczególnych twórców. Dlatego też pierwszy jest zapełniony nowelami narysowanymi niemal wyłącznie przez Jacka Davisa podczas gdy 50 Girls 50 to popis kunsztu Ala Williamsona. Graficznie oba albumy są bardzo wyrównane, Jack Davis w trakcie pracy dla EC był już w miarę doświadczonym twórcą. 50 Girls 50 jest bardziej zróżnicowane graficznie, Al Williamson dopiero zaczynał swoją karierę tworząc historie do tego albumu. Od strony graficznej nie można obu zbiorom nic zarzucić. Trochę inaczej ma się sprawa ze scenariuszami.

Image

Jeżeli za stronę graficzną w komiksach EC odpowiadało wielu twórców, scenariusze były tworzone przez, w zasadzie, dwie osoby. Al Feldstein i Bill Gaines, właściciel EC tworzyli wspólnie większość scenariuszy do nowel publikowanych przez EC. Niektórzy z rysowników, tacy jak Harvey Kurtzman pisali sami historie które ilustrowali. Większość jednak scenariuszy była efektem pracy Gainesa i Feldsteina. Gaines, który na początku nie interesował się komiksami i zajął się EC Comics niechętnie, stopniowo nabierał serca dla wydawnictwa i jego publikacji, aż do momentu kulminacji jego zaangażowania, kiedy zajął się tworzeniem scenariuszy. Początkowo za tworzenie scenariuszy odpowiadał Al Feldstein ale, poczynając od podrzucania pomysłów na opowiadania które dopracowywał Feldstein a kończąc na wspólnej pracy nad scenariuszami Gaines stopniowo stawał się współautorem większości scenariuszy komiksów EC. Współpraca polegała na tym że Gaines czytał pulpowa literaturę z gatunku horroru czy SF i notował pomysły jakie w nich znalazł by później wraz z Feldsteinem nadać im konkretny kształt, zawsze mając na uwadze możliwości i zainteresowania wybranego rysownika który miał zilustrować tworzoną historię. W zasadzie więc scenariusze większości historii powstały jako kopie czy wariacje opowieści już wielokrotnie opowiedzianych w innej formie. Temu swoistemu recyklingowi sprzyjał fakt że środowiska czytelników komiksów i literatury SF czy grozy nie przenikały się w znaczący sposób. Były one do tego stopnia oddzielone że obaj scenarzyści splagiatowali kilka opowiadań Raya Bradbury’ego nie spodziewając się chyba że ktokolwiek odkryje „pożyczkę”. 50 Girls 50 zawiera kilka adaptacji opowiadań Bradbury’ego, zrobionych już oficjalnie i są to najlepsze scenariuszowo historie w kolekcji.

Horrory i opowieści grozy powstawały naprawdę długo i stworzenie oryginalnej historii jest niełatwym zadaniem. Pliniusz w Uczcie Trymalchiona opowiada historię dwójki bohaterów udających się z wizytą za miasto. Podczas podróży nocą przez las zostają oni rozdzieleni. Bohater znajduje jedynie ubranie swojego towarzysza i ślady krwi. Narrator dociera do gospodarstwa do którego zmierzał by dowiedzieć się że zostało ono zaatakowane przez wilka którego zraniono. Po powrocie do domu dowiaduje się że jego towarzysz jest leczony przez lekarza z z głębokiej rany (Oczywiście nie czytam Pliniusza a tą historię znalazłem we wstępie do jakiejś antologii opowieści grozy). Nie czytałem wielu horrorów czy opowieści grozy a i tak zetknąłem się z różnymi wersjami tej opowieści kilkakrotnie w różnych wariacjach. Oczywiście w ‚Taint the Meat… its the Humanity nie mogło zabraknąć tej opowieści. By the Fright of the Silvery Moon przenosi tą opowieść do USA i lekko ją modyfikuje, dodając dodatkowe warstwy do historii, która jednak w swojej istocie nie zmienia się znacząco.

Image

Większość opowieści w zbiorze gra z dobrze znanymi motywami. Są w ‚Taint the Meat… its the Humanity też opowieści umoralniające, piętnujące chciwość czy nieuczciwość, na tyle że z niewielkimi zmianami można by je sobie wyobrazić opublikowane w Polsce Ludowej lat czterdziestych czy pięćdziesiątych, oczywiście gdyby nie awersja władz do komiksu. Taka jest tytułowa opowieść, o handlu reglamentowanym mięsem podczas wojny. Oczywiście, jak niemal w każdej opowieści ze zbiorku zbrodniarzy spotyka kara, często, jak w tej nowelce, wymierzona przez los. Wszystkie opowieści łączy fakt że zawsze kończą się zaskakującym, ironicznym zwrotem akcji, aczkolwiek biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od ich powstania i to że były oparte na pulpowych źródłach to często puenty okazują się mało zaskakujące dla współczesnego czytelnika.

50 Girls 50, z ilustracjami Ala Williamsona to zbiór opowieści SF, również opartych na utartych schematach gatunku i skonstruowanych wedle recepty znanej z ‚Taint the Meat… its the Humanity. Podobnie jak w przypadku antologii Jacka Davisa większość scenariuszy jest autorstwa Feldsteina, część tych scenariuszy powstała na podstawie opowiadań Raya Bradbury’ego. Jest też kilka opowieści ze scenariuszami innych autorów podobnie jak pojawia się w zbiorze nowela zilustrowana przez twórcę innego niż Williamson (Angelo Torres, który współpracował z Williamsonem). Autorem ilustracji w zbiorze jest Al Williamson, ale jak jest to wyjaśnione w dodatkach do albumu, Williamson bardzo często tworzył swoje komiksy we współpracy z innymi rysownikami, którzy szkicowali części plansz czy też nakładali tusz na jego plansze. Do tych najbardziej znanych współpracowników należeli między innymi wspomniany Torres ale także Frank Frazetta i Roy Krenkel.

Image

SF pozwalało scenarzystom na większą swobodę w wyborze tematów niż horror i 50 Girls 50 jest bardziej zróżnicowane tematycznie jeżeli chodzi o scenariusze. Mamy tu opowieści w postaci czystej SF, space opery czy nawet dystopie ale także kryminały w otoczce SF czy opowieści fantasy. Nadal jednak większość historii jest dość stereotypowa, tak zresztą jak większość SF tego okresu. W sumie historie ze zbioru bardzo przypominają twórczość Roberta Silverberga z lat pięćdziesiątych, mają tą samą strukturę czy tematykę i w miarę podobny język. Nie jest to w większości nic przełomowego. Warstwa graficzna za to, zapewne ze względu na metody pracy Williamsona, jest dużo bardziej urozmaicona niż w ‚Taint the Meat… its the Humanity gdzie Jack Davis nie zmieniał swojego stylu ani na jotę.

Image

Obydwa tomy zostały wydane w twardej oprawie, z wstępami napisanymi przez uznanych twórców. Zawierają też eseje na temat twórczości rysowników czy ich inspiracji lub historii EC Comics. Historie zawarte w obu zbiorach pochodzą z początku lat pięćdziesiątych i to jest wyraźnie w nich widoczne. Jeżeli ich oprawa graficzna nie zestarzała się tak bardzo to tego samego nie można powiedzieć o scenariuszach a przede wszystkim ich konstrukcji. Nowelki są najzwyczajniej przegadane. Rozbudowane komentarze w kadrach wprowadzające w akcję, napisane do tego raczej męczącym i kwiecistym językiem przytłaczają często opowieść i grafikę. W dodatku niekiedy powtarzają to co i tak jest narysowane w kadrach. Nie da się ukryć że komiksy wydawane przez EC zestarzały się przez ostatnie 60 lat i są już raczej propozycją dla zagorzałych fanów, chociaż ktoś lubiący komiks gatunkowy może w nich znaleźć coś interesującego również dla siebie. Graficznie są one wciąż doskonałe, scenariusze zaś, szczególnie niektóre w 50 Girls 50 są w miarę dobre. Trzeba jednak mieć świadomość że wiele ze scenariuszy jest przewidywalna, choć może obserwacja jak klasyczne motywy zostały rozegrane w komiksach EC mogłaby być częścią satysfakcji z czytania komiksu.  Seria cały czas jest kontynuowana i opublikowano już kolejne albumy zbierające historie z EC Comics.

Image

‚Tain’t the Meat… It’s the Humanity! and Other Stories (The EC Comics Library), Jack Davis i Al Feldstein, Fantagraphics Books

50 Girls 50 and Other Stories (The EC Comics Library) Al Williamson i Al Feldstein, Fantagraphics Books

Dodaj komentarz